Na tropie morderstwa
Zbrodnie, morderstwa, gwałty,
śmiertelne wypadki… czy przypadkiem takie, pisane grubą czcionką, nagłówki
gazet nie przyciągają naszej uwagi najczęściej. Bo po co czytać o kolejnym
sukcesie jakiegoś sławnego piosenkarza, skoro można zanurzyć się w jakże
„interesującym” – wyjętym wprost ze stronic kryminałów – artykule o jakieś
rodzinnej tragedii. Z jednej strony, po co to czytać (swoim współczuciem często
nie pomożemy nieboszczykowi), ale z drugiej, to dla nas nie lada ostrzeżenie. W
końcu na tej i na tej ulicy ostatnio widziano nożownika, który z niezwykłą
brutalnością zabił dwie osoby. Och, żeby tylko moje dzieci/znajomi/bliscy,
nigdy na niego nie natrafili – myślimy, po przeczytaniu artykułu. A przecież
nie trzeba być znawcą ludzkich serc, żeby wiedzieć, że w każdym człowieku może
czaić się agresywna bestia. Więc praktycznie w każdej chwili naszego życia
możemy zostać albo zadźgani nożem, albo (w warunkach ekstremalnych) zmiażdżeni
przez jakiś zabłąkany meteoryt, który akuratnie spad wprost na naszą głowę (już
widzę te krzyczące nagłówki gazet i filmiki w Internecie). Wobec tego, czy
warto wychodzić z domu i ufać opinii mediów, które regularnie zasypują nas
smutnymi wieściami? A w literackim świcie, kryminały, to przecież chleb powszechni.
Czy warto je czytać? A jeśli nie, to dlaczego pomimo to ludzie je czytają?
Jeżeli, choć w małym stopniu Was
zaciekawiłam, to serdecznie zapraszam na mój codwutygodniowy cykl (szykujcie
się na kryminalne, piątkowe wieczory), w którym w nieco satyryczny sposób odpowiem
na postawione wyżej pytania. Mam nadzieję, że wraz ze mną podejmiecie się
wyzwania, rozwiązania nie jednej, szalenie trudnej sprawy – na pewno (gdybyśmy
jednak nie dali rady) pomogą nam: Sherlock Holmes, Herkules Poirot, Joanna
Chyłka i Kordian Oryński, oraz wiele innych specjalnych gości, których
tożsamości na razie nie mogę zdradzić. Mam nadzieję, że tak samo, jak ja nie
potraficie doczekać się kolejnych piątkowych wieczorów, następny wpis z serii
już 25.10. - do zobaczenia!
(Jeżeli
omyłkowo przegapiłeś poprzedni post z cyklu „Na tropie morderstwa”, to
znajdziesz go tutaj).
Komentarze
Prześlij komentarz